- Mam nadzieję, że osobom, które wciąż mają jakiekolwiek smogowe wątpliwości, wizualizacja ustawionych na rynku płuc dobitnie unaoczni, czym tak naprawdę oddychamy my i nasi najbliżsi. Doświadczenia przeprowadzone już w kilku innych miastach, nie pozostawiają żadnych złudzeń – ten sam czarny pył, który osadza się na instalacji, znajduje się też w naszych własnych płucach. To nie jest przyjemny widok, zwłaszcza kiedy uzmysłowimy sobie, że tę truciznę w naszym układzie oddechowym fundujemy sobie sami, uparcie odsuwając w czasie wymianę starych, kopcących kotłów – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Antysmogowa instalacja pokaże, co trafia do naszych płuc. Zanieczyszczenia powietrza są bardzo często niewidoczne i tym samym lekceważone. Na antysmogowej instalacji, którą przez najbliższe dwa tygodnie będzie można oglądać w Rybniku zamontowano dwumetrowy model ludzkich płuc pokryty białą półprzepuszczalną tkaniną. Wentylatory umieszczone z tyłu płuc przepuszczają przez nie powietrze, co sprawia, że płuca „oddychają”. Po pewnym czasie na białej materii zaczynają osadzać się zanieczyszczenia powietrza. W podobny sposób zanieczyszczenia trafiają do naszych płuc. Im gorszej jakości powietrze, tym tkanina szybciej zmienia kolor na szary, a czasami niestety czarny.